11-06-2011, 15:02
Powiem ci na moim przykładzie. Znajoma pożyczyła swojej koleżance 4 kafle, bez umów itp itd. Miała oddać, nie oddała. Niby na poczcie wcieło itp. Dla sądu wystarczyły zeznania świadka zawarci umowy ustnej oraz sms'owe zapewnienia o zwrocie pieniędzy. Zazwyczaj takie sprawy są wygrywane tylko pozostaje jeszcze ściągalność należności. Bo jak ktoś nie chce to nie zapłaci i tak. W w/w sprawie mimo wpisów do KRD i wizyt komornika nie udało się odzyskać ani grosza bo laska mieszka z rodzicami i nic nie mogą jej zrobić pod względem windykacji długu...